Wraz z mężem dostałam bogaty dobytek.Szlag by to trafił.Bo kiedy my będziemy cieszyć się życiem,swoim związkiem,naszym dzieckiem,nowym domem?
Pewnie niepotrzebnie wybiegam w tak daleką przyszłość….przecież mam aktualne życie.Fikołka w brzuchu,którego jeszcze nie czuję namacalnie i trudno mi wytrzymać z miesięcznymi przerwami od usg do kolejnego.Mam też codzienne perypetie z teściową w roli głównej,co dostarcza mi tyle wrażeń.
Spotkac się mam z jedną nową koleżanką i jedną starą.Z tą drugą nie widziałam się jakieś trzy lata.Długa rozmowa przez telefon pozbawiła mnie złudzeń…Poza tym że się postarzała nic się nie zmieniło.Dalej żyje frywolnie i beztrosko.Pochwaliła się,że związała się z jakimś małolatem.Ta pierwsza to internetowa znajomość i nie mam nadziei,że przerodzi się w coś głębszego.Wydaje mi się,że umówiłyśmy się tylko dlatego,że mieszkamy w tym samym miescie i po prostu wypada.
Zima jest fajna i samą mnie dziwi,że po tylu latach spędzonych w ciepełku nie przeszkadzają mi te minus dwadzieścia.Tylko że uziemiła mnie w domu.Zamknięta na cztery spusty z teściami i szwagierką,którą jakoś muszę nazwac na potrzeby bloga,bo taka sztywna definicja do niej nie pasuje.
A w domu fajnie nie jest…Ale o tym już pisałam i jeszcze nie raz się powtórzę,wiec lepiej nie będę się w tej chwili na tym skupiać tylko pójdę zaparzyć kawę.
A ja bardzo kibicuje takim znajomością,poznanym w świecie wirtualnym! I sama mam kilka bliskich koleżanek poznanych własnie w sieci.
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się!!Dbaj o siebie i Małego Fikołka!!:)
Miałam kiedyś fajną koleżankę z "sieci",ale w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły,więc nie jestem na "nie",z tym że wole się nie nastawiać ;)
OdpowiedzUsuńO Fikołka dbam jak tylko potrafię.Grzecznie zjadam obiadki i łykam paskudne witaminki.Staram się być spokojna i chyba jestem :)
Ja też mam koleżankę poznaną w internecie. Napisała u mnie na blogu że chce się spotkać. I tak już rok minął jak się przyjaźnimy :-) od kiedy mam dziecko mam już mniej czasu na spotkania więc korzystaj póki możesz ;-)
OdpowiedzUsuńTak zamierzam :) Szczególnie,że ja też w pewnym sensie na obczyźnie jestem i poza rodziną męża nie znam tutaj nikogo.
Usuń