czwartek, 12 czerwca 2014

Obejdę sie

Z przerażeniem patrze w przyszłość.
Nie żeby mnie dręczyły jakieś globalne problemy czy rodzinne dylematy.Nie chodzi tez o sprawy małżeńskie czy zdrowotne.Martwię,się bo zaczynam stawać się co raz to mniej ważna.Dla samej siebie.Potrzeby własne zminimalizowałam do jedzenia,picia,spania i innych fizjologicznych.Reszty nie potrzebuję...
Brzucho rośnie,wybieram się na zakupy,decyduje się na spacer,bo centrum handlowe blisko i szkoda palić benzynę..Docieram topiąc się we własnym pocie,z żewnośćią rozmyślam o swoim samochodzie z klimatyzacją,no ale widok kolorowej witryny sklepowej uśmieża smutek.Wchodzę,oglądam,wybieram,przymierzam,sprawdzam cenę,jeszcze raz sprawdzam cenę i odkładam.W następnym sklepie oglądam buty,gdyż swoje jedyne sandałki "na codzień" już zdeptałam od tych codziennych spacerów.Tyle,że  teraz sprawdzam cenę przed ewentualną przymiarką.No i nie założyłam żadnych.Wyszłam oczywiście bez butów.Potem sytuacja się powtórzyła w jeszcze jednym sklepie z ubraniami i mniej więcej tak samo było w drogerii.W tym ostatnim przybytku to nawet rozładowałam koszyk,w którym znajdowały się lakier do paznokci,wkładki higieniczne i mini szampon tak na próbę.Wydatek zaledwie kilkunastu złotych,ale pożałowałam.Bo od razu włącza mi się przelicznik.Na pieluszki,kaftaniki,kremiki a jeszcze troszkę i pewnie mleko dojdzie!Uwierzycie,że odmawiam sobie nawet prawa do zachcianek ciążowych?
W ciucholandzie tez poskąpiłam dwunastu złotych na nową torebeczkę z metką!
Fryzura woła o pomste do nieba!
Co to dalej będzie...Jak usłyszycie o zaniedbanej ciężarnej robiącej masowe zakupy w dziecięcych sklepach,to będzie mowa o mnie!

4 komentarze:

  1. No Kochana włączyła Ci się matczyna oszczędnośc i coś w stylu: "lepiej kupię coś dla dziecka"!
    Miałam to samo! Ba jeszcze teraz coś takiego mnie dopada i to chyba jest wpisane w rolę matki.
    Ale to błędne podejście, bo bycie mamą i żoną nie zwalnia nas z obowiązku dbania o siebie!!
    Nie odmawiaj sobie tylu rzeczy, pomyśl o sobie i swoich potrzebach, bo niedługo utoniesz w posypkach i pudrach dziecięcych, a lada chwila z nosem w kaszce!
    Serio! Zobaczysz, że w nowej fryzurze poczujesz się lepiej, w nowej bluzce bardziej kobieco, a i nowy lakier doda Ci pewności siebie!
    Nie zapominaj o sobie!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie jest jeszcze tak źle,skoro zdaje sobie z tego sprawę a post napisałam własnie po to aby ktoś mnie poratował i "podał rękę" Dziękuje!
      Fryzjer zaplanowany na przyszły tydzień :)

      Usuń
  2. OJ łatwo wpaść w tą skrajność o której pisze Monika. Wiesz robisz to dla siebie, ale tak sobie myślę, że zaniedbując siebie pokazujesz innym, że sama jesteś mniej ważna..
    Myslę, że z jednej ten przelicznik jest normalny. Mam dwójkę dzieci i wierz mi, często wychodzę ze sklepu z pustymi rękoma bo myślę sobie "na co mi to"... Ale na szczęście to raczej idzie w kierunku, na co mi kolejna bluzka skoro ta która mam mogę zestawić lub urozmaicić dodatkami..ale o sobie nie zapominam. Są jednak piorytety. Fryzjer, kosmetyki do pielęgnacji, depilacji, lakiery do paznokci :P,...bo dobre samopoczucie mamy jest bardzo ważne.. te wydawać by się mogło "drobne przyjemności" przydadzą się po urodzeniu dziecka i radze przyzwyczajać męża, że twoje potrzeby też są ważne...takie jest moje zdanie w tym temacie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz,trafiłaś z tym,że inni zaczynają mnie postrzegać jak dodatek do brzuszka...Już nawet doszło do tego,że moja tesciowa zachęcała mnie do zakupów!
    Co prawda nie chodzę jak upiór,jakiś tam kolorek na pazurkach zawsze jest,makijaż też,ale co do ubrań to wbijam się w co mogę i nie mogę.Dlatego tez dzisiejszy dzień spędze na wydawaniu :)
    Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń